Spis treści
Zastosowanie biodynamicznej terapii czaszkowo-krzyżowej
Pochodzenie i rodzaje terapii czaszkowo-krzyżowych.
Mechanizm pierwotnego oddychania.
Wrodzona fluktuacja płynu rdzeniowo-mózgowego.
Wrodzona ruchliwość ośrodkowego układu nerwowego.
Ruchomość systemu wzajemnego napięcia membran.
Mimowolny ruch kości krzyżowej
Postawa biodynamicznego terapeuty czaszkowo-krzyżowego.
Orientacja na własną linię środka.
Synchronizacja z Pierwotnym Oddychaniem…
Biodynamiczna terapia czaszkowo-krzyżowa i Brainspotting.
Wstęp
W swojej pracy chcę przedstawić biodynamiczną terapię czaszkowo-krzyżową (BTCK) z perspektywy terapii traumy. Przyjrzę się czym charakteryzuje się postawa biodynamicznego terapeuty czaszkowo-krzyżowego. Jakie narzędzia terapeutyczne mogą mieć zastosowanie w innych podejściach terapeutycznych, co sprawdziło się w moim gabinecie. Zwrócę uwagę na wspólne cechy BTCK i innych podejść terapii traumy, takich jak NeuroAffective Relational Model™ (NARM™), Brainspotting (BSP) i Eye Movement Desensitization and Reprocesing (EMDR). Praca, którą czytasz to wiedza którą nabyłam podczas odbytych szkoleń oraz moje osobiste obserwacje i doświadczenia z perspektywy psychologa, praktyka NARM, Brainspotting, NAPD terapeuty EMDR i Otwartego Dialogu.
Zafascynowana warsztatem Stephena Porges’a i Sue Carter o teorii poliwagalnej przeczytałam książkę Stanley’a Rosenberg’a „Terapeutyczna moc nerwu błędnego”. Praktyczne zastosowanie teorii poliwagalnej w terapii czaszkowo-krzyżowej zainspirowało mnie do podjęcia się szkolenia biodynamicznej terapii czaszkowo-krzyżowej. Moją intencją było uzyskanie wiedzy i umiejętności pracy z traumą poprzez dotyk. Ciało człowieka zawiera w sobie wszystkie doświadczenia na poziomie neurofizjologicznym, emocjonalnym, behawioralnym i poznawczym. W życiu człowieka są doświadczenia, których nie można przepracować wyłącznie na poziomie werbalnym, pomimo synchronizacji i dostrojenia z terapeutą na poziomie emocjonalnym. To dotyk jest „językiem przed językiem”, fundamentem najwcześniejszych doświadczeń relacyjnych.
Biodynamiczna terapia czaszkowo-krzyżowa na tle innych metod pracy z ciałem wyróżnia się niezwykle delikatnym i pełnym szacunku dotykiem. Terapeuta osadzony w punktach podporu i miejscu neutralności orientuje się na szukanie i obserwowanie zdrowia, wyrażającego się w ciele drugiego człowieka. W specyficzny sposób dotyka pacjenta i nasłuchuje jak wyraża się rytm i moc przepływu jego płynu rdzeniowo-mózgowego, czyli mówiąc językiem BTCK – Oddechu Życia. Terapeuta obserwując wyrażające się zdrowie, zauważa w ciele pacjenta wzorce po przebytych traumach, urazach fizycznych i emocjonalnych. Następnie pracuje z zasobami człowieka, co zaprasza ciało do reorganizacji struktury starego wzorca i integracji nowego, aby pacjent mógł pełniej doświadczać zdrowia i połączyć się ze swoją energią życiową. „Celem lekarza powinno być znalezienie zdrowia. Chorobę potrafi znaleźć każdy” (Still, 2012).
W praktyce biodynamiczny terapeuta czaszkowo-krzyżowy pracuje bezpośrednio z układem nerwowym. Prawidłowe działanie autonomicznego układu nerwowego jest podstawą dla dobrego samopoczucia, zdrowia fizycznego, emocjonalnego i psychicznego.
Zastosowanie biodynamicznej terapii czaszkowo-krzyżowej
Biodynamiczna terapia czaszkowo-krzyżowo jest to bardzo delikatna i nieinwazyjna forma terapii. Polega na regulacji przepływu płynu rdzeniowo-mózgowego w ciele człowieka, który jest równie ważny, jak bicie serca i oddech płucny. Terapia charakteryzuje się specyficznym dotykiem. Terapeuta czaszkowo-krzyżowy delikatnie dotyka ciała drugiego człowieka, najczęściej przy stopach, kości krzyżowej, ramionach i głowie. W ciszy i bezruchu wsłuchuje się w przepływ płynu rdzeniowo-mózgowego, który najintensywniej wyraża się na linii głowa – kość krzyżowa. Celem terapii jest normalizacja przepływu płynu rdzeniowo-mózgowego, który jest ściśle związany z systemem czaszkowo-krzyżowym. System ten odpowiada za życie człowieka oraz prawidłowy rozwój i funkcjonowanie całego organizmu. Ma bezpośredni wpływ na układ nerwowy, hormonalny, limfatyczny, mięśniowy, powięziowy, kostny, oddechowy i pokarmowy. Dlatego też biodynamiczna terapia czaszkowo-krzyżowa wyróżnia się holistycznym spojrzeniem na organizm człowieka, jak i szerokim spektrum działania. Poddając się terapii można spodziewać się efektów na płaszczyźnie fizycznej, jak i psychicznej, emocjonalnej. Podstawowe wskazania do przeprowadzenia terapii to zaburzenia snu, zaburzenia koncentracji i uwagi, depresja, stany lękowe, PTSD, autyzm, chroniczne zmęczenie, choroby przewlekłe, zaburzenia endokrynologiczne, bóle kręgosłupa, kończyn, napięciowe i migrenowe bóle głowy, zawroty głowy. Tak samo dolegliwości po przebytych kontuzjach, złamaniach, wypadkach, operacjach, urazach okołoporodowych oraz dolegliwości związane z zatokami, zgrzytanie zębami, patologiczne zmiany w stawie skroniowo-żuchwowym, wspomagająco przy noszeniu aparatu ortodontycznego.
Sesja biodynamicznej terapii czaszkowo-krzyżowej wskazana jest również kobietom po porodzie wraz z niemowlęciem. Celem jest wzmocnienie procesu regeneracji organizmu kobiety. Dziecku daje to możliwość uwolnienia się od traum okołoporodowych związanych – zależenie od formy porodu – z działaniem ogromnych sił kompresujących w kanale rodnym lub nagłej zmianie ciśnienia przy cesarskim cięciu. Taka sesja wzmacnia też emocjonalną więź pomiędzy rodzicem, a nowonarodzonym dzieckiem. Nie tworzy miłości, ale usuwa to, co stoi na przeszkodzie do jej doświadczania i integrowania.
Biodynamiczna terapia czaszkowo-krzyżowa doprowadza do całkowitego rozwiązania przyczyny danych objawów lub wzmacnia i uzupełnia główny proces terapeutyczny (fizjoterapię, psychoterapię, leczenie farmakologiczne). Dzieje się to poprzez reorganizację organizmu na poziomie fizycznym, emocjonalnym i energetycznym oraz przywrócenie optymalnej przestrzeni strukturom człowieka.
BTCK ze względu na swoją delikatną formę i nieinwazyjność może być stosowana u niemowląt, dzieci, kobiet w ciąży, dorosłych, osób starszych.
Pochodzenie i rodzaje terapii czaszkowo-krzyżowych
Terapia czaszkowo-krzyżowa wywodzi się z osteopatii czaszkowej. Za ojców terapii czaszkowo-krzyżowej uznaje się lekarzy osteopatów: Williama Sutherland’a, Franklina Sills’a i Johna Upledger’a. Według doktora Upledgera osteopatia czaszkowa i terapia czaszkowo-krzyżowa to dwa różne podejścia terapeutyczne, chociaż różnice między nimi nie są w pełni doprecyzowane. Rozwinęły się jako oddzielne gałęzie terapii, chociaż mają te same korzenie i podobne techniki pracy. Prawdopodobnie największą różnicą jest to, że terapeuta czaszkowo-krzyżowy, częściej pracuje bezpośrednio z emocjonalnymi i psychologicznymi aspektami choroby (Kern, 2012). Terapia czaszkowo-krzyżowa dzieli się na dwa podejścia: biomechaniczne i biodynamiczne. W podejściu biomechanicznym terapeuta skupia się bardziej na działaniach sił zewnętrznych, które powodują dane objawy. Używa bardziej aktywnych technik, wykonuje więcej manipulacji fizycznych na ciele człowieka. W podejściu biodynamicznym terapeuta skupia się na wewnętrznej sile człowieka, co wewnątrz pacjenta powoduje dane objawy. Terapeuta biodynamiczny jest bardziej delikatny i subtelny. Skupia się na czuciu aferentnym, co polega na byciu uważnym na to, co jest, niż na mechanicznym sprawdzaniu czy rzeczy pasują do modelu, jakiego się nauczyliśmy – co jest dotykiem eferentnym, palpacją (Milne, 2022)
Mechanizm pierwotnego oddychania
BTCK jest oparta na anatomii i fizjologii. W ciele można wyróżnić trzy rytmy fizjologiczne: bicie serca, oddech płucny i rytm przepływu płynu rdzeniowo-mózgowego. Wszystkie trzy odpowiadają za utrzymanie życia i zdrowia człowieka. Z tych trzech układów najmniej mówi się o systemie czaszkowo-krzyżowym, inaczej zwanym układem craniosacralnym.
W skład układu craniosacralnego wchodzi płyn rdzeniowo-mózgowy, kości czaszki, opony mózgu i rdzenia kręgowego, kość krzyżowa i ośrodkowy układ nerwowy. W terapii czaszkowo-krzyżowej układ ten jest nazywany mechanizmem pierwotnego oddychania. Zakłócenie jego działania może prowadzić do patologii, a gdy przestanie działać – do śmierci, z tej perspektywy działa podobnie jak oddech płucny. W BTCK oddech płucny jest określony jako wtórny oddech, ponieważ nie zdąży się wykształcić bez pierwotnego oddychania, ani nie jest w stanie podtrzymać życia jeśli pierwotny oddech zgaśnie.
Mechanizm pierwotnego oddychania składa się z pięciu podstawowych anatomicznych i fizjologicznych elementów. Należy jednak pamiętać, że pomimo możliwości rozróżnienia go na kilka części to jest funkcjonalną jednością. Wyobraź sobie orkiestrę. Istnieje możliwość wyszczególnienia poszczególnych instrumentalistów i ich scharakteryzowania, jednak osobno nigdy nie zabrzmią jak całość. Tak samo mechanizm pierwotnego oddychania jest całością, pomimo możliwości wyszczególnienia składowych elementów.
Podstawowe elementy systemu pierwotnego oddychania:
1) wrodzona fluktuacja płynu rdzeniowo-mózgowego
2) wrodzona ruchliwość ośrodkowego układu nerwowego
3) ruchomość systemu wzajemnego napięcia membran
4) ruch kości czaszki
5) mimowolny ruch kości krzyżowej względem kości biodrowych miednicy
Wrodzona fluktuacja płynu rdzeniowo-mózgowego odnosi się do ruchu falowego, który ma cechy pływu – odbywa się cyklicznym ruchem wzdłuż ciała w membranach otaczających ośrodkowy układ nerwowy – jak przypływ i odpływ. Płyn najpierw kieruje się do mózgu, a następnie w dół do kości krzyżowej. Porusza się jednocześnie całą swoją objętością, jak pływy oceanu. Fluktuacja jest określona jako „wrodzona”, ponieważ porusza się poprzez siły zawarte w niej samej. Nie porusza się dzięki siłom zewnętrznym. „Doktor Sutherland nie tylko porównał rytmiczną fluktuację płynu mózgowo-rdzeniowego do ruchu oceanu, lecz także wysnuł wniosek mówiący, że jest on zarządzany przez tę samą wielką inteligencję, która nadzoruje ruch oceanu, obrót Ziemi wokół osi i ruchy wszystkich planet” (Kern, 2012).
Wrodzona ruchliwość ośrodkowego układu nerwowego to jednoczesny, subtelny, pulsujący ruch wszystkich komórek ośrodkowego układu nerwowego. Ruch ten wiąże się z historią rozwoju tkanek. Ośrodkowy układ nerwowy tworzy się jako pierwszy. Pojawia się z ektodermy zarodka. W drugim tygodniu po zapłodnieniu formuje się płytka nerwowa i struna grzbietowa, która następnie tworzy linię środka. Jest to pierwsza pionowa orientacja struktury. Komórki najpierw wędrują ku linii środkowej, następnie do góry, gdzie na końcu głowowym rynienki nerwowej powstają zawiązki 3 części mózgu (Gilchrist, 2013). Ruchliwość ośrodkowego układu nerwowego wyraża się wzdłuż linii środka poprzez wdech i wydech pierwotnego oddychania.
Ruchomość systemu wzajemnego napięcia membran odnosi się do układu zbudowanego z tkanki łącznej, która otacza ośrodkowy układ nerwowy. Układ składa się z opony miękkiej, pajęczej i twardej oraz z rury opony twardej. Patrząc od mózgu pierwsza jest opona miękka i pajęcza. Pomiędzy nimi znajduje się przestrzeń podpajęczynówkowa, gdzie krąży płyn rdzeniowo-mózgowy. Następna powłoka to opona twarda. Przylega do wewnętrznych powierzchni kości czaszki. Posiada przegrody pionowe – sierp mózgu i sierp móżdżku, oraz przegrody poziome – namiot móżdżku. Sierp mózgu oddziela prawą i lewą półkulę mózgu. Sierp móżdżku oddziela prawą i lewą półkulę móżdżku. Namiot móżdżku tworzy przestrzenie dla mózgowia i móżdżku, oddzielając górne i dolne obszary mózgu. Rura opony twardej jest połączona z kością potyliczną i biegnie wewnątrz kręgosłupa, aż do dolnego odcinka. Chroni rdzeń kręgowy oraz służy jako pojemnik dla pozostałych opon i płynu rdzeniowo-mózgowego. Cały system opon mózgowych wraz z rurą opony twardej jest ze sobą połączony. Struktura jest dość napięta i mało elastyczna, dlatego siły działające na kość krzyżową mają wpływ na kość potyliczną, a w efekcie na całą czaszkę. Układ wzajemnego napięcia membran reaguje na pulsację płynu rdzeniowo-mózgowego, czyli na Pierwotne Oddychanie. Ruch wyraża się poprzez ruch popychania i pociągania (Kern, 2012).
Ruch kości czaszki. Każda kość ma swój własny unikalny ruch, który powstaje w bezpośredniej reakcji na pierwotne oddychanie. Nie mylić z ruchomością kości, która odnosi się do poruszania się kości względem siebie. Kości mogą być w stanie się poruszać we własnym ruchu, natomiast równocześnie ruchomość kości względem siebie może być utrudniona. Czaszka dorosłego człowieka składa się z 22 kości. Osiem kości otacza i chroni mózg, a czternaście formuje twarz. „Kości czaszki dorosłego człowieka są połączone ze sobą jak zawiła układanka”. Tworzą ponad 100 połączeń stawowych. Są jak płyty tektoniczne Ziemi, które przemieszczają się po jej powierzchni za pośrednictwem, kierujących nimi, głębokich sił” (Kern, 2012).
Mimowolny ruch kości krzyżowej względem kości biodrowych miednicy odnosi się do ruchu, który powstaje w odpowiedzi na pierwotne oddychanie. Podczas wdechu czaszkowego kość krzyżowa ustawia się pionowo, podczas wydechu zachodzi odwrotny proces – kość krzyżowa porusza się do przodu i do tyłu. Ruch mimowolny zachodzi cały czas, pomimo zamierzonych ruchów kości krzyżowej, takich jak chodzenie czy bieganie. Kość krzyżowa pełni bardzo ważną funkcję w ciele człowieka. W jej okolicy znajduje się zbiornik lędźwiowo-krzyżowy płynu mózgowo-rdzeniowego. Ruch i moc płynu są tutaj łatwiej wyczuwalne. Kość krzyżowa podtrzymuje całe ciało, ma wpływ na prawidłowe funkcjonowanie kręgosłupa (Kern, 2012; Glichrist 2013).
Podsumowując, pierwotny system oddechowy dzieje się w przestrzeni wyznaczonej przez oponę twardą, która otacza mózg i rdzeń nerwowy. Porusza się poprzez własne siły i moc. Jego pulsacja ma wpływ na wszystkie kości, membrany, płyny i narządy w ciele człowieka poprzez zjawiska ruchliwości i ruchomości.
Pierwotny wdech i wydech
Pierwotne oddychanie dzieli się na dwie fazy: pierwotny wdech i wydech. Gdy układ nerwowy jest w fazie wdechu to płyn rdzeniowo-mózgowy wznosi się wzdłuż ciała, mózg ulega rotacji w przód w kierunku do przedniej ściany trzeciej komory. Całe ciało odpowiada na ten ruch – „skraca się” – rozszerzając się na boki, kończyny rotują się na zewnątrz, kości parzyste poruszają się w rotacji zewnętrznej. Podczas wydechu zachodzi ruch odwrotny. Płyn rdzeniowo mózgowy opada w kierunku kości krzyżowej, mózg ulega rotacji w kierunku do ściany przedniej trzeciej komory, natomiast ciało – „wydłuża się” – zwężając się z boku na bok, kończyny rotują się do wewnątrz, kości parzyste poruszają się w rotacji wewnętrznej (Kern, 2012).
W Pierwotnym Oddychaniu wyszczególniono 3 główne rytmy: rytmiczny impuls czaszkowy (RIC), średni i długi pływ. Rytmiczny impuls czaszkowy ma 8-12 cykli na minutę, pojedynczy wdech lub wydech trwa od 7,5 do 5 sekund. Średni pływ ma 2,5 cyklu na minutę, wdech lub wydech trwa 12 sekund. Cykl długiego pływu trwa 100 sekund, wdech lub wydech trwa 50 sekund. Rytmiczny impuls czaszkowy jest najbardziej powierzchownym rytmem. W nim odzwierciedla się cały zgiełk codziennego życia pacjenta – napięcia, stres, pośpiech. Pływ średni jest głębszy niż RIC, jest mniej podatny na zmiany. Można w nim wyczuć moc Pierwotnego Oddechu. Jego siła ma wpływ na zdrowie wszystkich tkanek w których się przejawia. Rozszerza się trochę ponad granice ciała. Długi pływ jest uniwersalnym rytmem zewnętrznym, który można wyczuć zarówno w ciele, jak i w otoczeniu (Kern, 2012). Jest bardzo subtelną i potężną siłą. W dostrojeniu do długiego pływu organizm przeprowadza największą reorganizację i intensyfikuje proces samoleczenia. Długi pływ zawiera w sobie matrycę zdrowia – wzorzec, który porządkuje i przypomina komórkom ich pierwotną energię, funkcje i możliwości. Matryca zdrowia odnosi się do pracy z siłą embriologiczną. „Siły tworzenia w ciele utrzymują się przez całe życie jako siły uzdrawiające” (Kern 2012, za: Jealous).
Zadaniem biodynamicznego terapeuty czaszkowo-krzyżowego jest dostrojenie się do organizmu drugiego człowieka i nasłuchiwanie rytmu w którym się znajduje. Dzięki rozwiniętym umiejętnościom nasłuchiwania jest w stanie wyczuć rytm pierwotnego oddechu dotykając dowolnego miejsca w ciele.
Proces uzdrawiania
Dynamiczna Cisza jest podstawą istnienia. W niej obecny jest potencjał każdej formy i na jej obecności opierają się procesy zdrowienia (Kern 2012, za: Sills). „Ten stan może być doświadczany jako coś uniwersalnego, ponad dwoistością przedmiotu i podmiotu. Nie ma zdefiniowanych cech lub właściwości, ponieważ jest strefą naszej czystej, niezafałszowanej natury […]. Na tym poziomie naszego istnienia nie ma żadnych inercji i żadnego warunkowania, istnieje jedynie obecność porządku, jasności i spokoju […]. Gdy wynurzymy się z tego doświadczenia, coś się zmieni – nie wyjdziemy z niego takimi, jakimi weszliśmy” (Kern, 2012). Moje osobiste odczucia doświadczenia Dynamicznej Ciszy to wrażenie rozmycia granic ciała, głębokiego połączenia się ze sobą i ze światem, uczucie spokojnego błogostanu.
Z perspektywy BTCK pierwotny oddech wyłania się z dynamicznej ciszy i jest pierwotną formą energii życiowej, która pojawia się w momencie zapłodnienia. Jest w każdym żywym organizmie. Łączy nas z źródłem życia i jego zamiarami. Dr Sutherland nazwał tą siłę oddechem życia, odnosząc się do tchnienia życia z Księgi Rodzaju 2,7 „wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia*, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą”. W innych kulturach pierwotna siła życiowa funkcjonuje m.in. jako chi, prana (Evans, 2021)
Moc Pierwotnego Oddechu manifestuje się w płynie rdzeniowo-mózgowym. Biodynamiczny terapeuta czaszkowo-krzyżowy obserwuje wyrażające się zdrowie w systemie drugiego człowieka, dzięki czemu może zauważyć wzorce, które stoją na przeszkodzie do wyrażania się Pierwotnego Oddechu. Gdy doświadczamy stresujących wydarzeń lub ulegamy fizycznemu urazowi to tkanki zareagują mechanizmem kurczenia się. Następnie, po zakończeniu wydarzenia tkanki naturalnie próbują się rozluźnić. Jeśli jednak organizmowi brakuje zasobów to tkanki mogą zostać w napięciu i nie wrócić do swojej pierwotnej formy (Kern, 2012). Wtedy całe ciało dopasowuje do przeżytego urazu. Aby to zrozumieć należy popatrzeć na człowieka z perspektywy biotensegracji. Biotensegracja to strukturalna zasada projektowania, która opisuje relacje pomiędzy każdą częścią organizmu. W bardzo dużym uproszczeniu – wszystkie elementy ciała współpracują ze sobą w wyniku działania podstawowych praw fizyki: pchania i ciągnięcia, ściskania i naprężenia, odpychania i przyciągania. Na przykład układ mięśniowo-szkieletowy jest synergią mięśni i kości. Mięśnie generują stałe siły ściągające, a kości – niestałe siły rozpychające (Evans, 2021). W ciele jest wiele struktur zbudowanych na zasadzie układu biotensegracyjnego. W stanie zdrowia nasze siły są w równowadze. Przy braku zdrowia – pojawiają się miejsca inercji – całe ciało reaguje i zaczyna poruszać się tak, aby zminimalizować objawy urazu, asymiluje negatywne doświadczenie. Jest to jednak wyczuwalne w całym systemie, zostaje zachwiana cała równowaga organizmu.
W ciele można wyróżnić siły biodynamiczne i biokinetyczne. Siła biodynamiczna jest to wrodzona regulująca siła, która jest mocą Pierwotnego Oddechu. Siła biokinetyczna jest to siła, która warunkuje zmianę w tkankach człowieka. Doktor Becker określił stresory jako biokinetyczną potencję, ponieważ pod ich wpływem może dojść do zakłócenia równowagi biodynamicznej potencji. „Potencja biokinetyczna może pochodzić z fizycznego uszkodzenia, z czynników genetycznych, toksycznych, psychologicznych, zakaźnych, lub innych, wywodzących się ze środowiska” (Kern, 2012, Gilchrist, 2013). Aby została zachowana biodynamiczna równowaga to biokinetyczna potencja musi zostać skompensowana biodynamicznym pierwotnym oddechem. Podsumowując, w ciele wzajemnie oddziałują na siebie dwie siły, biodynamiczna siła regulująca i biokinetyczna siła spowodowana stresującymi czynnikami. Siła oddziałująca na ciało, na przykład uderzenie lub silna emocja, ma biokinetyczną moc, ponieważ niesie ze sobą konkretną ilość energii. Gdy organizm nie jest w stanie jej rozproszyć za pomocą biodynamicznej potencji, to w celu zminimalizowania jej negatywnego wpływu skupia ją w jednym miejscu. W efekcie, od tego momentu pierwotne oddychanie organizuje się wokół tego punktu, zamiast jak dotychczas przechodzić przez niego. To jest inercyjny punkt podporu. Stresujące doświadczenia, które nie mogą zostać rozproszone, zostają wplecione w system organizmu. Pierwotne oddychanie powinno wyrażać się wokół linii środkowej i naturalnych punktów podporu. Gdy powstają miejsca inercji, zaburzają wyrażanie się pierwotnego oddechu i w ciele powstają wzorce oporu, napięcia oraz choroby. Miejsca inercji składają się na całe wzorce inercji. Wzorzec inercji pokazuje w jaki sposób uwarunkowaliśmy się przez nasze doświadczenia życiowe. Strukturalny kształt ciała odzwierciedla nasze zdrowie, historie i doświadczenia. Wzorce naszych doświadczeń są zatrzymywane w tkankach, płynach i potencji ciała, które organizują się wokół inercyjnych punktów podporu. (Kern, 2012) „Organizacja zawsze jest dwoista. Na początku jest w nas uniwersalna zasada, to Oddech Życia i jego moc. Świat komórek i tkanek naturalnie organizuje się względem tych uniwersalnych praw, podobnie jak czyni to umysł, gdy jest spokojny. A potem pojawiają się siły naszego doświadczenia. Świat komórek i tkanek musi zorganizować stosowanie do nich, układ sił również. Na poziomie umysłu powstają formy mentalne i wytwory własnej wyobraźni, na poziomie emocjonalnym – uczucia, a na poziomie tkankowym powstanie inercja”. (Kern, 2012; za: Sills). Miejsca inercji mogą powstać również w ośrodkowym układzie nerwowym. Wtedy, w zależności od umiejscowienia, mogą zaburzać wentylację płuc, poczucie głodu i sytości, trafienie, krążenie, koordynację, ruch i równowagę. (Kern, 2012)
Terapeuta BTCK obserwuje biodynamiczną siłę regulująca i poprzez swoją obecność oraz narzędzie wzmacnia ją i umożliwia wyrażenie się pełni sił. „Leczenie zachodzi poprzez biodynamikę już istniejącego, naturalnego, twórczego i wrodzonego procesu siły życiowej. Pole morfogenetyczne, z którego pojawia się i rozwija zarodek, stanowi wzorzec dla sposobu, w jaki zdrowie zachowuje się na wielu poziomach na przestrzeni życia” (Milne, 2022).
Przed traumą
Naturalne jest czuć wszystkie emocje. Każda z nich niesie ze sobą informacje o nas dla nas samych. Emocje pełnią więc funkcję informacyjną, ale i ochronną, motywacyjną, eksploracyjną, rozwojową; są podstawą zaangażowania społecznego – interakcji towarzyskich, komunikacji, przyjaźni, miłości, bliskości, gier i zabaw, tworzeniu więzi, troski o siebie i innych. Wielokrotnie wyrażane są poprzez sztukę, taniec i śpiew. Człowiek rodzi się i jest świadomy swoich potrzeb, emocji oraz potrafi je komunikować. W momencie poczęcia wkracza w okres zależności i relacji z rodzicami. Jest to proces, który uczy go sposobu nawiązywania kontaktu z innymi, wyrażania siebie, bliskości, sposobu wyrażania emocji, mentalizacji, socjalizacji. Rodzice, najbliżsi opiekunowie i środowisko dziecka mają ogromny wpływ na relacje, jakie dziecko buduje z samym sobą, z innymi, jaki ma stosunek do swoich potrzeb i emocji. Jako ludzie mamy szczególny system więzi. Niemowlęta, małe dzieci są przekazywane innym pod opiekę. Różni ludzie trzymają dziecko lub wchodzą w nim kontakt werbalny, co jest powszechną praktyką wśród ludzi, która wyróżnia nas na tle innych ssaków. Za przykład mogą posłużyć tutaj najbliższe rozwojowo człowiekowi stworzenia – szympansy, które nie wykazują takiej formy kontaktu. (Bentzen, 2019).
Patrząc z perspektywy neuroafektywnego rozwoju osobowości pierwsze lata życia mają kluczowy wpływ dla dalszego rozwoju człowieka. Podążając za teorią mózgu trójjedynego można wyróżnić trzy części mózgu: gadzi, ssaczy i naczelnych (autonomiczna, limbiczna i przedczołowa). Mózg gadzi rozwija się na początku poczęcia i jest dojrzały ok 3 miesiąca życia. Odpowiada za rytmy okołobiologiczne (oddychanie, trawienie), rytmy okołodobowe (sen, odpoczynek), reakcję walki/ ucieczki oraz reakcję zapadnięcia się i zamarcia. Gadzia część mózgu najlepiej dojrzewa w bezpiecznym, przewidywalnym środowisku, o stałych rytmach, dzięki wzajemnej uwadze, naśladowaniu i rytmicznej synchronizacji w relacji z innymi (Bentzen, 2019). W tym czasie, podczas zabawy w „a ku-ku”, rozpoczyna się trening rezyliencji (odporności na stres). W trakcie tej pozornie prostej czynności, kiedy dorosły raz zasłania twarz swoimi dłońmi, aby chwilę później ją odsłonić, dziecko doświadcza stresu. Z jego perspektywy rodzic „znika” i się „pojawia”. Powtarzanie takiej czynności pozwala dziecku rozwinąć zdolność do pomieszczania dyskomfortu. Mózg ssaczy, rozpoczyna intensywny rozwój około 3 miesiąca życia, a jego pełna aktywność przypada na 8 – 10 miesiąc. Limbiczna część mózgu odpowiada za uczucia, nastrój, doświadczenia emocjonalne, nawyki interakcji z innymi (oczekiwania wobec innych), więzi przywiązania. Rozwój mózgu ssaczego jest wspierany przez synchronizację, dostrojenie, utratę i ponowne nawiązanie kontaktu, odnowienia dostrojenia w relacjach z innymi. Około 9 miesiąca życia do 25 roku życia bardzo intensywnie rozwija się kora przedczołowa – najnowsza część mózgu człowieka. Odpowiada za myśli, kontrolę impulsów, wyobrażenia o sobie, światopogląd, stany uważności, mentalizację, uczucie dumy i wstydu (Bentzen, 2019).
Człowiek funkcjonuje optymalnie, gdy jego trzy części mózgu są ze sobą zsynchronizowane. Synchronizacja zachodzi wtedy, gdy człowiek jest uważny na swoje ciało i odczucia somatyczne (mózg autonomiczny), ma kontakt z emocjami i płynnie przechodzi między różnymi stanami emocjonalnymi (mózg limbiczny) oraz posiada zdolność empatycznego myślenia, potrafi objąć refleksją siebie, siebie w relacji i drugą osobę, ma zdolność do bycia wewnątrz sytuacji, wyjścia z niej i spojrzenia na nią z zewnątrz (korą przedczołowa). W momencie, gdy człowiek „odcina się” od jednej części mózgu – odrzuca swoje odczucia fizyczne, emocje lub uznaje wyłącznie swoje myśli i przekonania za ważne – mózg jest w konflikcie. W każdym konflikcie między częściami mózgu wygra najstarsza część, czyli mózg gadzi i człowiek będzie funkcjonował na poziomie walki o przetrwanie.
Nie da się pominąć żadnego z tych etapów rozwojowych. Jedna struktura mózgu jest podstawą dla rozwoju kolejnej. Jeśli dojdzie do zaniedbania dziecka na danym etapie rozwojowym (autonomicznym, limbicznym, przedczołowym) to kolejny etap będzie większym wyzwaniem dla dziecka i rodzica. Jeśli doszło do znaczącego zaniedbania w dzieciństwie dorosłego to jego rozwój będzie wymagał tych samych bodźców, co na początku rozwoju – bezpiecznego środowiska, kontaktu, dostrojenia z innymi. Jak napisała twórczyni podejścia neuroafektywnego rozwoju osobowości Marianne Bentzen „W odniesieniu do psychicznego dojrzewania, mamy tendencję, by chcieć za dużo i za szybko. Chcemy, abyśmy sami – oraz inni – jasno myśleli na długo przed tym, zanim nauczyliśmy się wyraźnie odczuwać. Istnieją etapy emocjonalnego rozwoju, których nie możemy przeskoczyć czy pominąć, a badania wykazały, że nigdy nie wyrastamy z naszych wczesnych i najbardziej podstawowych umiejętności emocjonalnych, takich jak naśladowanie i rezonans emocjonalny.” (Bentzen, 2019).
Synchronizacja trzech części mózgu znajduje swoje odzwierciedlenie w zaangażowaniu społecznym i łączności z innymi (aktywacji nerwu błędnego brzusznego). Natomiast mózg gadzi odpowiada za reakcje walki i ucieczki (reakcja układu współczulnego) oraz zapadnięcie się, zamrożenie, dysocjację (aktywacja nerwu błędnego grzbietowego). Autonomiczny układ nerwowy „sam” podejmuje decyzję o reakcji na bodziec stresowy w oparciu o cielesne wrażenia zmysłowe, sygnały z otoczenia, zasoby człowieka i jego obecny poziom odporności na stres. Układ nerwowy reaguje hierarchicznie trzema szlakami reakcji. Od ewolucyjnie najmłodszej do najstarszej – zaangażowanie społeczne, reakcja walki/ ucieczki oraz zapadnięcie/ dysocjacja/ zamrożenie (Deb, 2020).
(Heller i LaPierre, 2018). Jest to szczególny okres, gdy pojawiają się traumy rozwojowe i relacyjne, trudne lub wręcz niemożliwe do zauważenia przez nas samych.
Trauma rozwojowa i relacyjna
Wczesny charakter i przewlekłość traumy rozwojowej ograniczają umiejętność wglądu dorosłego człowieka. Dorośli mają tendencję do stwierdzenia „taki już jestem”, „taki mam charakter” w odpowiedzi na obserwację ich zachowania. Uznają za swoje jestestwo, osobowość różnego rodzaju strategie adaptacyjne. Strategie adaptacyjne, inaczej adaptacyjne style przetrwania, to przystosowanie się do relacji z najbliższymi lub otoczenia Kiedyś służyły one przetrwaniu w danej relacji, czy otoczeniu, były konieczne do przeżycia. W chwili obecnej mogą być źródłem dyskomfortu, braku kontaktu, braku energii i chęci do działania, depresji i innych chorób.
Trauma rozwojowa i relacyjna powstaje w efekcie ciągłego doświadczania zaniedbania, nadużyć i braku przywiązania. Dziecko adaptuje się do warunków w celu przetrwania. Z powodu ograniczonych mechanizmów obronnych używa umiejętności odcinania się od bolesnych zewnętrznych i wewnętrznych doświadczeń. Z perspektywy dziecka stoi ono przed wyborem: dostosować się lub zginąć (Heller i LaPierre, 2018). Następnie jako dorosła osoba może odczuwać tęsknotę za swoją energią życiową i doświadczać szeregu nieprzyjemnych objawów związanych z brakiem kontaktu ze sobą, swoimi potrzebami, emocjami i własną ekspresją. „Trauma rozwojowa powoduje nieustanną autonomiczną aktywację, która tworzy przewlekłe wzorce prowadzące do fizjologicznych i psychologicznych deficytów rozwojowych” (Heller i LaPierre, 2018). Ma to niekorzystny wpływ na rozwój mózgu i układ nerwowy, układ hormonalny i pamięć. W związku ze złożonością rozwoju układu nerwowego oraz więziami przywiązania, trauma o charakterze relacyjnym ma większy wpływ i wymaga dłuższego procesu zdrowienia niż trauma szokowa lub trauma w której źródłem nie są ludzie. Traumy rozwojowe i relacyjne są konfliktem w psychice, który daje objawy na poziomie poznawczym, psychicznym, emocjonalnym i fizjologicznym (Heller i LaPierre, 2018).
Neuroafektywny Model Relacyjny (NARM™), kliniczne podejście terapii traumy rozwojowej i relacyjnej, wyróżnia pięć podstawowych potrzeb człowieka. Przewlekły brak zaspokojenia jednej z podstawowych potrzeb zagraża fizjologicznej i psychicznej integralności dziecka oraz zatrzymuje przejście do kolejnego etapu rozwojowego (Heller i LaPierre, 2018). Poniżej przedstawiam pięć podstawowych wzorców fizjologicznej dysregulacji i towarzyszących im zaburzeń tożsamości:
- Rezygnacja z kontaktu, oddzielnie się od ciała i wycofanie z kontaktów społecznych.
- Wykluczanie świadomości własnych potrzeb i ich ekspresji. Koncentracja na potrzebach innych osób.
- Trudności z komunikowaniem potrzeby pomocy. Przyjęcie postawy osoby bezradnej, wykorzystanej, bezsilnej lub silnej, wykorzystującej, z poczuciem wyższości. Silne poczucie wstydu lub dumy, rezygnacja z zaufania i zdrowej współzależności. Próba stania się takimi, jakimi rodzice chcą, aby były.
- Rezygnacja z autentycznej ekspresji, reagowanie w sposób, jaki zakłada się, że jest oczekiwany.
- Miłość-seksualność. Rezygnacja z miłości i serdecznych kontaktów, rezygnacja z połączenia miłości i seksualności. Próby bycia idealnym, aby zasłużyć na miłość.
„Dzieci wyczuwają te części siebie, które są akceptowane i cenione przez ich rodziców, oraz te, które są odrzucane. Przystosowują się zatem do wyrażanej akceptacji lub odrzucenia, aby zachować i zmaksymalizować siłę więzi i miłosnej relacji” (Heller i LaPierre, 2018). Adaptacyjne style przetrwania powstają w dzieciństwie, następnie są kontynuowane w dorosłym życiu. Stają się wtedy źródłem dyskomfortu, bólu, odłączenia od swojej energii życiowej. Człowiek staje przed wyborem: ja versus inni, własne potrzeby i ich wyrażanie versus rezygnacja z własnych potrzeb i koncentracja na potrzebach innych osób, zaufanie do siebie versus rezygnacja ze swojej autentyczności i bycie takim, jakim oczekują inni, miłość i seksualność versus próba bycia idealnym, aby zasłużyć na miłość. Niepomyślne rozwiązywanie konfliktów może przyczyniać się do różnych objawów oraz chorób: migreny, ADHD, kolki, dysocjacja, problemy z trawieniem, zespół jelita drażliwego, astma, depresja, fibromialgia, chroniczne zmęczenie, skolioza, alergie, lęki, ataki paniki, dolegliwości psychosomatyczne jak: bóle karku, pleców, wrzody, zapalenie okrężnicy, wysokie ciśnienie krwi (Heller i LaPierre, 2018).
Jeśli podstawowe potrzeby są zaspokojone to na poziomie kontaktu: człowiek czuje, że przynależy do świata, jest w kontakcie ze swoim ciałem, emocjami i potrafi wchodzić w relacje i tworzyć spójną więź z innymi. Dostrojenia – człowiek rozpoznaje swoje potrzeby i je wyraża, potrafi przyjmować od innych. Zaufania – człowiek czuje się bezpiecznie i potrafi wejść w zdrową zależność z innymi. Autonomia – człowiek potrafi mówić „nie” i stawiać swoje granice. Miłość-Seksualność – człowiek jest w stanie połączyć miłosną relację z seksualnością. Celem pracy z traumą rozwojową jest odzyskanie ekspresji życiowej, witalności. Jest to głęboki proces relacyjny, który wymaga świadomej i uważnej obecności drugiego człowieka, świadomego możliwych wzorców relacyjnych, życzliwego i neutralnego zarazem. Taka relacja zwiększa możliwości eksploracji, dopełnienia emocjonalnego, dekonstrukcji starych wzorców, połączenia się ze swoimi potrzebami i ucieleśnieniem, co jest procesem zdrowienia.
Trauma szokowa
O traumie szokowej mówi się potocznie jako o traumie przez duże „T” (Gonzalez, 2020). Zazwyczaj jest to pojedyncze zdarzenie wywołujące uraz. Trzy czynniki wystąpienia traumy szokowej to: za dużo, za szybko, „za nagle” (Levine i Frederick, 2012). Jest to doświadczenie, podczas którego układ nerwowy nie jest w stanie zintegrować tego, czego człowiek doświadcza na poziomie emocjonalnym. Nie jest ważne, co się dzieje. To nie wydarzenie klasyfikuje, czy dane doświadczenie jest traumą, a sposób w jaki tego doświadczył. Podczas stresującej sytuacji reaguje układ hormonalny – oś podwzgórze-przysadka-nadnercza (HPA, ang. hypothalamic-pituitary-adrenal axis). Oś HPA koordynuje wydzielanie kortyzolu, adrenaliny, noradrenaliny i innych hormonów, które przygotowują organizm do reakcji walki/ ucieczki. Gdy układ współczulny jest aktywowany, powstaje ogromny ładunek energii, który ma za zadanie pomóc ochronić życie. Jeśli zostanie wykorzystany i sytuacja rozwiąże się pomyślnie, człowiek wykorzysta energię do walki lub ucieczki i zagrożenie minie. W takiej sytuacji prawdopodobnie nie nastąpi traumatyzacja. W sytuacji, gdy człowiek nie jest w stanie siebie obronić i uniemożliwiona jest reakcja walki czy ucieczki, aktywuje się nerw błędny grzbietowy, a ciało zastyga, zamraża się, dochodzi do dysocjacji czyli odcięcia. W tej sytuacji organizm człowieka nie ma możliwości wykorzystania nagromadzonej energii do ruchu. Taką sytuację możemy porównać do jednoczesnego wciskania pedału gazu i hamulca. „Różnica pomiędzy maksymalnym wzrostem poziomu energii w systemie nerwowym (silnik) a zewnętrznym znieruchomieniem (hamulec) wywołuje w ciele potężne turbulencje, prawdziwe energetyczne tornado” (Levine i Frederick, 2012). Jest to ewolucyjnie najstarszy mechanizm ochrony życia. Nie podlega kontroli świadomości (Deb, 2020). Wracając do perspektywy trzech części mózgu to reakcja walka/ ucieczka i dysocjacja, zamrożenie pochodzą z gadziej części mózgu. Ludzkie reakcje na sytuacje przytłaczające lub zagrażające życiu są niemal identyczne, jak u innych ssaków. U zwierząt ten system sprawdza się doskonale, ponieważ zwierzęta podążają za swoim instynktem. Gdy sytuacja zagrożenia minęła, zwierzę po reakcji zamarcia, rozładowuje skumulowaną energię poprzez drżenia. Dzikie zwierzęta bardzo rzadko mają objawy traumy. Podczas sytuacji zagrożenia życia u ludzi pojawia się dylemat: walczyć czy uciekać? „W genach wciąż jest pamięć, że jako ludzie byliśmy kiedyś łatwymi zdobyczami, a jednocześnie pełniliśmy rolę drapieżników” (Levine i Frederick, 2012). Do tego odzywa się nasza najnowsze część mózgu – kora przedczołowa. Kiedy człowiek doświadcza nadmiernego przytłoczenia to racjonalna część mózgu może zagłuszyć pierwotne instynkty, które umożliwiłyby łagodniejsze przejście przez traumatyczne doświadczenie lub pozwoliłyby na rozładowanie energii. To, co pozostaje po traumie szokowej to nadmiernie aktywowany układ nerwowy, rozregulowane hormony i ogrom energii, która utknęła w ciele. (Levine i Frederick, 2012). Ponadto, podczas traumatyzującego doświadczenia wrodzona reakcja biochemiczna hormonów blokuje wrodzony system przetwarzania w mózgu. Informacje związane z traumą „utykają” w sieci neuronów zamiast „przejść” do pamięci deklaratywnej (Gonzalez, 2020). Dlatego człowiek, który doświadczył traumy szokowej ma dostęp do myśli, przekonań, emocji lub fizycznych odczuć w taki sam sposób, jak gdy się działy. Mózg „czyta” je jako teraźniejszość pomimo upływu czasu. Trauma przytłacza i uniemożliwia przetwarzanie informacji, pozostawiając fragmenty nieprzetworzonych doświadczeń zamrożonych w czasie i przestrzeni (Gos, 2021).
Wydarzenia, które często przyczyniają się do powstania traumy szokowej to: bycie świadkiem przemocy, operacje i zabiegi medyczne, wypadek, pobicie, gwałt, kataklizm, wojna, długie unieruchomienie, nagła śmierć kogoś bliskiego.
Przykładowe objawy, które mogą występować po doświadczeniu traumy szokowej: retrospekcje, depresja, niepokój, lęk, ataki paniki, bezsenność, depresja, dolegliwości psychosomatyczne, skrytość, niesprowokowane brutalne napady wściekłości, powtarzające się zachowania destrukcyjne, zespół chronicznego zmęczenia, PTSD (Levine i Frederick, 2012).
Trauma szokowa może ujawnić traumy rozwojowe. Wtedy wskazana jest praca w tym samym czasie z oboma rodzajami traumy (Heller i LaPierre, 2018). Popularne podejścia terapii traumy szokowej to Somatic Experiencing® (SE), Eye Movement Desensitization and Reprocesing (EMDR), Brainspotting (BSP).
Trauma porodowa
Poród trwa od kilku do kilkudziesięciu godzin. W tym czasie dziecko przeciska się przez kanał rodny i jego miękkie kości ulegają bardzo dużym siłom kompresji. Pod koniec porodu, aby wyjść z miednicy, całe ciało musi obrócić się o 90 stopni. Sposób nacisku na dziecko jest determinowany przez kształt miednicy matki (Kern 2012). Po urodzeniu niemowlę naturalnie próbuje pozbyć się napięć, jednak może potrzebować do tego wsparcia (Peirsman i Peirsman 2022)
Komplikacje okołoporodowe – owinięcie pępowiny wokół szyi, długotrwały i bolesny poród, cesarskie cięcie, poród kleszczowy, poród pośladkowy, oddzielnie od matki po narodzinach – mogą być podłożem problemów psychicznych i fizjologicznych niemowląt, dzieci oraz dorosłych. Podstawowym elementem biodynamicznej terapii czaszkowo-krzyżowej jest praca z traumami okołoporodowymi w okresie niemowlęcym, co pozwala zapobiec komplikacjom w późniejszym wieku. Komplikacje okołoporodowe objawiają się od poważnych stanów związanych z uszkodzeniem mózgu do stanów, powszechnie uznanych za normalne, takich jak: kłopoty z przyjmowaniem pożywienia, kolki, nadmierna płaczliwość, irytacja, problemy ze snem, problemy rozwojowe, rozbicie emocjonalne, problemy z zatokami i uszami, problemy z uwagą i koncentracją (Kern, 2012). Z perspektywy BTCK jeśli po porodzie kompresja kości czaszki będzie trwała to powstanie wzorzec śródkostny, który może powodować różnego rodzaju dolegliwości. Na przykład kompresja i wzorzec sródkostny pomiędzy kością potyliczną, a klinową powoduje, że dziecko (później osoba dorosła) może doświadczać: problemów ze ssaniem, problemów z trawieniem, oddychaniem, nieprawidłowej dynamiki dwóch pierwszych kręgów (zaklinowanie, kompresja), migren, depresji, problemów z nauką (Evans, 2021). „W czaszce jest określona przestrzeń. Bez względu na rozmaite problemy, organizm próbuje ją zachować, żeby zapewnić prawidłowy wzrost i rozwój mózgu. Im więcej problemów, tym więcej życiowej siły i energii jest wykorzystane na jej zachowanie” (Peirsman i Peirsman, 2022)
Przed laty uważano, że niemowlęta nie czują i nie zapamiętują uczuć. Z tego powodu przeprowadzano operacje bez użycia środków znieczulających. Obecnie wiemy, że nasza pamięć może sięgać czasu przed porodem. „W czasie terapii czaszkowo-krzyżowej pojawiają się przypadki przypominania sobie przez pacjentów doświadczeń pochodzących z okresu embrionalnego” (Kern, 2012). Każde podejście terapii traumy przykłada znaczącą uwagę do okresu prenatalnego, przebiegu porodu i wczesnego dzieciństwa. Poród może być nie tylko przyczyną różnego rodzaju dolegliwości, ale może być pewnego rodzaju wzorcem zachowań w życiu. „Badania nad wpływem doświadczeń z porodu na późniejsze życie, przeprowadzone w Szwecji, wykazały znaczący związek pomiędzy samobójstwem a urazowym porodem. Wyniki badania w sześciu szpitalach w Sztokholmie na grupie pacjentów, którzy zmarli z powodu alkoholizmu, popełnienia samobójstwa, czy przedawkowania narkotyków świadczą, że typ urazu podczas porodu był najważniejszym predyktorem rodzaju zgonu. Co więcej, badania […] wykazały związek pomiędzy typem urazu podczas porodu a metodą popełnionego przez nich samobójstwa. Na przykład 2900 osób, które podczas porodu miały problemy z oddychaniem, zmarły z powodu uduszenia. Wiele osób, które w trakcie przyjścia na świat doświadczyło użycia np. kleszczy chirurgicznych, pozbawiło się życia przy użyciu jakiegoś narzędzia. Śmierć z przedawkowania narkotyków miała znaczący związek z użyciem opiatów i barbituranów przy narodzinach” (Kern, 2012).
Po traumie
„Znaleźć sposób, aby zdrowie spotkało się z problemem. Zdrowienie wydarza się, gdy ustala się na nowo połączenie zdrowia z problemem” (Kern, 2023).
Po przebytych traumatyzujących doświadczeniach, czucie emocji może wydawać się nienaturalne lub wręcz zagrażające. Z powodu poważnej przyczyny człowiek odciął się od swoich potrzeb, emocji i może nie być zorientowany, że zagrożenie minęło. Kontynuuje działanie w strategiach przetrwania lub kumuluje ogromną energię niewykorzystaną do obrony siebie. Wtedy poziom rezyliencji jest mniejszy. Rezylinecja – odporność na stres – odnosi się do reaktywności emocjonalnej (wysoka/ niska pobudliwość układu nerwowego) i elastyczności reakcji w danej sytuacji. Po doświadczeniu traum rozwojowych i relacyjnych lub szokowych trudno o wysoką elastyczność. Wtedy praca osoby wracającej do zdrowia skupia się na psychoterapii, terapii traumy, leczeniu farmakologicznym, innych wspomagających form terapeutycznych.
Im większa rezylinecja tym większa szansa na „powrót” do stresu, który motywuje i mobilizuje człowieka do działania. Stres sprzyja rozwojowi i eksploracji siebie oraz otoczenia. Dzieje się tak, gdy mówimy o eustresie – stresie – który trwa krótko i towarzyszy nam przy wyzwaniach np. pisząc tę pracę dyplomową czuję stres związany z chęcią oddania jej w terminie – to motywuje mnie do zarządzania czasem i energią tak, abym wykonała to zadanie i równocześnie czerpała z tego przyjemność. Jeśli jednak stres trwa za długo lub doświadczamy wysokiego natężenia stresu to mówimy o dystresie. Jest to szkodliwy rodzaj stresu, który łączy się z przewlekłym trwaniem w nadmiernej aktywacji – reakcji walki/ ucieczki lub z zapadnięciem/ dysocjacją/ zamrożeniem. Nierzadko zdarza się, że w gabinecie terapeutycznym szukając źródła przewlekłego stresu zauważamy razem z pacjentem, że jest to jego wzorzec reagowania, który początki ma już w dzieciństwie np. osoba dorosła w każdej sytuacji w której znajduje się w relacji z innymi obwinia siebie, gdy coś pójdzie niezgodnie z oczekiwaniami, niezależnie od tego czy miała na to realnie wpływ.
Doświadczanie na wczesnym etapie rozwoju przewlekłych sytuacji stresowych, które przeciążają zdolność organizmu do radzenia sobie, skutkuje doświadczaniem bardzo nieprzyjemnych emocji w postaci na przykład smutku, żalu, złości, bezradności, bezsilności. Ponieważ z perspektywy dziecka najważniejsza jest ochrona więzi z opiekunem w związku z tym nie może uznać odpowiedzialności dorosłego za krzywdy których doświadcza, pozostaje mu tylko obwinić siebie. W dalszej konsekwencji obwinianie siebie skutkuje odcięciem się od swoich potrzeb, nadmiernym dostrojeniem do opiekuna i obniżoną zdolnością do samoregulacji. Przykładem tutaj może być sytuacja, w której dziecko zamiast złościć się na rodzica, że stosuje wobec niego przemoc obwinia siebie za agresję rodzica wzmacniając w sobie przekonanie, że jest „złe”. Idąc dalej – wzrasta w nim poczucie wrogości wobec siebie, nienawiści, co może prowadzić do samookaleczania. Ten przykład ilustruje jak ważny jest umysł (myśli, przekonania) i ciało (emocje, doznania).
W układzie nerwowym informacje płyną góra-dół (umysł-ciało) i dół-góra (ciało-umysł). Aż 80% informacji płynie z ciała do umysłu, a tylko 20% z umysłu do ciała (Bentzen, 2019). Od umysłu do ciała płyną nasze myśli, oceny, przekonania i wpływają na nasze samopoczucie i na zdolność układu nerwowego do regulacji. Od ciała do umysłu płyną informacje z części emocjonalnych i instynktownych, komunikaty o regulacji/ dysregulacji układu nerwowego i wpływają na nasze myśli i emocje. Mechanizmy góra-dół mogą być świadome i zależne od naszej woli. Mechanizmy dół-góra nie, są głównie związane z oddziaływaniem środowiska na ciało (Heller i LaPierre, 2018).
Różne podejścia terapeutyczne oferują terapię skoncentrowaną na aspekcie dół-góra lub góra-dół. W rezultacie nie przynosi to oczekiwanych efektów, ponieważ praca z traumą wymaga integracji obu kierunków (Heller i LaPierre, 2018). Można to zauważyć w modalnościach terapii traumy, takich jak NARM, EMDR, BSP, SE.
Intencją pracy z traumą jest odzyskanie siebie poprzez skontaktowanie się z własną energią życiową. Dzieje się to na poziomie emocjonalnym, psychicznym, poznawczym, hormonalnym, fizycznym, energetycznym, duchowym. Dzięki neuronauce wiemy, że nie można oddzielić psychiki od ciała i ciała od psychiki. Nawet myśl, którą myślimy w bieżącym momencie ma wpływ na naszą fizjologię. Jak stwierdził embriolog Erich Blechschmidt – „Jesteś najbardziej sobą w momencie poczęcia, wszystko co potem, jest zróżnicowaniem”. Traumy rozwojowe, relacyjne, szokowe, powodują, że oddalamy się od siebie. Z drugiej strony rozwój człowieka nie ma końca, jest zadaniem na całe życie. Jest jednak różnica pomiędzy byciem w stanie rozwoju a byciem w stanie przetrwania. Stan przetrwania ogranicza nasze możliwości i umiejętności na każdym poziomie, co wynika z funkcjonowania układu nerwowego.
Postawa biodynamicznego terapeuty czaszkowo-krzyżowego
Neutralność, świadoma obecność, punkty podpory, zmienianie pola percepcji oraz negocjowanie kontaktu to podstawowe zasady biodynamicznego terapeuty, tak zwane rytuały kontaktu. Stanowią podstawę kontaktu podczas terapii, zanim jeszcze terapeuta dotknie ciała pacjenta.
Umiejętności terapeuty można podzielić na dwie części diagnostyczne i terapeutyczne. Są to specyficzne narzędzia do pracy z przepływem płynu rdzeniowo mózgowego i całym organizmem człowieka na poziomie trzech pływów. Umiejętności diagnostyczne: orientacja na pierwotne oddychanie (wyczuwanie subtelnego rytmicznego ruchu), ukierunkowanie na zdrowie, orientacja na tkanki, płyny i potencję (np. fluktuacja podłużna płynu, ruchliwość tkanek), ukierunkowanie na linię środkową pacjenta, umiejętność bycia zorientowanym na całość i dostrzegania szczegółów, dostrzeganie obecności wzorców inercyjnych i ich punktów podporu, umiejętności percepcyjne wyczuwania i pracy w trzech pływach (RIC, średni i długi pływ), ukierunkowanie na naturalne punkty podporu, rozmowa z tkankami, płynami, potencją, słuchanie priorytetów leczenia. Umiejętności terapeutyczne: podążanie za wrodzonym planem leczenia, pracowanie z subtelną intencją spowalniania, osadzania i przestrzeni, ukierunkowanie na trzy stopniowy proces leczenia, zapraszanie przestrzeni/ dekompresji/ rozłączania, pracowanie ze ślizgiem oponowym oraz ruchem powięzi, pracowanie z fluktuacją poprzeczną, dostrzeganie odcięci, pobudzenia i przypływów emocji, umiejętności werbalne, zasoby, wahadłowanie, mobilizowanie i reintegracja „zamrożonych” części ciała, wspomaganie stanów zaciszenia, wspomaganie integracji (Kern 2012). Odniosę się do najbardziej charakterystycznych zasad postawy terapeuty BTCK, ale i uniwersalnych, które mają lub mogą mieć zastosowanie w innych modalnościach terapii traumy. Pozostałe cechy i umiejętności biodynamicznego terapeuty odnoszą się do szczegółowej jakości pracy w tym podejściu i wymagają głębszego rozumienia tej terapii.
Neutralność terapeuty jest to zdolność terapeuty do pełnej akceptacji siebie, pacjenta oraz stanu w jakim się znajduje. Zakłada brak oceny, życzliwość, szczerą troskę i bezwarunkową empatię. Neutralność terapeuty wiąże się ze znalezieniem stanu otwartości na cokolwiek, co może się wydarzyć. Jest to głęboki stan zaufania w porządkujące siły zdrowienia w ciele drugiego człowieka, bez konieczności ingerowania taką lub inną techniką. Neutralność jest to również stan odpuszczenia. Gdy terapeuta odpuszcza pierwszy – tworzy przestrzeń dla klienta, aby mógł zrobić to samo. Im mniej presji terapeuta nakłada na siebie, tym mniejszą tworzy presję w relacji. Osoby, które mają silny wzorzec traumy rozwojowej i relacyjnej na poziomie dostrojenia będą klientami, którzy będą chcieli dopasować się do terapeuty, spełnić jego oczekiwania. Więc im bardziej terapeuta będzie oczekiwał czegoś od siebie lub od procesu – klient, szczególnie o adaptacyjnym stylu przetrwania, będzie próbował zadowolić terapeutę, być „dobrym” klientem i proces będzie dla niego mniej korzystny. Podczas sesji u terapeuty mogą pojawić się tendencje do unikania kontaktu lub chęć nadmiernej pomocy. Ocenienie siebie lub projektowanie własnych emocji i przekonań na klienta, co może doprowadzić do unikania stosowania pewnych interwencji terapeutycznych lub ich intensyfikowania. Terapeuta może też uzależniać swoją samoocenę od przeprowadzonych terapii i ich efektywności. To tylko kilka z możliwych „pułapek” traum rozwojowych i relacyjnych dla terapeutów, które będą miały wpływ na neutralność.
Bycie neutralnym jest to zdolność, która cały czas podlega rozwojowi. Zwiększa się wraz z praktykami medytacyjnymi, mindfulness’owymi, własnymi sesjami terapeutycznymi i superwizyjnymi. Dla mnie oznacza to świadomą pracę nad sobą w podejściu terapii traum rozwojowych i relacyjnych oraz szokowych. Neutralność łączy się dla mnie z autentycznością, współczuciem i empatią do samego siebie i innych. Dopiero takie warunki umożliwiają spotkanie się dwojga ludzi na poziomie serc.
Odkryciem było dla mnie zaproszenie BTCK do zlokalizowania miejsca neutralności w ciele. Jest to dynamiczny punkt równowagi, miejsce neutralnego słuchania. Nie jest to jednoznaczne z znalezieniem zasobu w ciele, chociaż może to być to samo miejsce. Świadomość miejsca neutralności w ciele działa gruntująco, regulująco i wzmacnia umiejętność bycia neutralnym.
„Zamysł wykonywania terapii pacjentowi przy pomocy własnej inteligencji i intencji ostatecznie umiera […] w moim przypadku zajęło to 20 lat i 80 000 zabiegów […] a potem kolejne 10 lat stawania się neutralnym wobec intuicji próbującej uprzedzić Pływ (Milne, 2022; za: Jealous)
Świadoma obecność terapeuty polega na obecności tu i teraz, obserwacji siebie i drugiego człowieka oraz kontaktu ze swoim ciałem, emocjami i myślami. Łączy się z neutralnością terapeuty, akceptacją tego, co jest. Jest to jeden z najbardziej naturalnych stanów człowieka, stan bycia, zaciekawienia, obserwacji. Bycie obecnym daje przestrzeń sobie jako terapeucie, jak i klientowi na eksplorowanie, przyglądanie się dynamice, która dzieje się w organizmie człowieka. Niestety, różnego rodzaju nieprzyjemne doświadczenia życiowe, traumy powodują oddalenie się od bycia. Podstawą bycia obecnym jest również umiejętność „bycia z”. Na przykład podczas sesji konieczne będzie towarzyszenie klientowi w jego smutku, radości, bólu, złości. Bez prób zmienienia tego, naprawienia, ukrycia, „domknięcia” procesu – terapeuta będzie wsparciem. Bardzo ważna jest reakcja terapeuty, ponieważ poprzez własną reakcję może zatrzymać proces zdrowienia lub nawet doprowadzić do retraumatyzacji pacjenta. W świadomej obecności mieści się dla mnie bycie na równi z drugim człowiekiem, szacunek i uznanie dla jej doświadczeń życiowych i mądrości ciała. Pomimo bycia terapeutą, nie wchodzę w rolę eksperta.
Narzędziem wspierającym obecność terapeuty (i postawę neutralności) są punkty podporu. Działają jak kotwica dla terapeuty, aby zachować obecność i neutralność. Na początku sesji terapeuta uważnie kontaktuje się ze sobą i orientuje się na własną linię środka. Następnie wyobraża sobie, że ta linia idzie od kręgosłupa w dół do ziemi – to jest pierwszy punkt podporu. Następnie, cały czas mając świadomość punktu do ziemi, orientuje się na czubek głowy i linię, która kieruje go do nieba. To jest drugi punkt podporu. Trzeci punkt podporu znajduje się z tyłu głowy – wystarczy wyobrazić sobie linię biegnąca z tyłu głowy pod kątem 45 stopni w kierunku ziemi. Gdy zlokalizuje się ten punkt, można poczuć „przyczepienie” do niego. W razie potrzeby można ustanowić więcej punktów podporu. Za każdym razem, gdy terapeuta wytrąca się z równowagi, pojawia się wir traumy u klienta, to wraca on mentalnie do punktów podporu (Evans, 2021)
Wsłuchanie jest to sposób bycia obecnym oparty na słuchaniu. Podczas sesji BTCK terapeuta angażuje się w czystą i prostą relację (Kern, 2012). Terapeuta wsłuchuje się w to, co mówi osoba i wsłuchuje się w jej tkanki, jak oddychają, jak doświadczają zdrowia.
Pod wpływem samego wsłuchania się w organizm człowieka siły biodynamiczne potrafią reorganizować się i rozpuszczać działanie sił biokinetycznych, bez zastosowania żadnych innych technik ze strony terapeuty.
Orientacja na własną linię środka uruchamia proces regulujący terapeutę i klienta. Siły biodynamiczne organizują się wzdłuż linii środkowej. W rezonansie, organizm drugiego człowieka wyczuwa pole, jakie tworzy się u osoby zorientowanej na własną linię środkową i zaczyna porządkować się wokół własnej linii środka. Z perspektywy teorii poliwagalnej dochodzi do koregulacji – jeden układ nerwowy w kontakcie z drugim dostraja się do niego. Proces koregulacji działa w obie strony, rozregulowany układ nerwowy może się uregulować w kontakcie z uregulowanym, ale też uregulowany może „dołączyć” do rozregulowanego (Porges, 2020)
Zasób w ciele. Zaleca się terapeucie BTCK zorientowanie się na własny zasób. Jest to miejsce w ciele w którym człowiek czuje się dobrze, przyjemniej lub spokojniej niż w innych miejscach. Pełni to funkcję regulującą i gruntującą. Sprzyja postawie bycia obecnym i neutralnym.
Poszerzanie pola percepcji. Można skupić uwagę na wąskim polu (na szczególe) i z niego odbierać wrażenia zmysłowe, jak i szerzej, co umożliwia zauważenie większych wzorców. W BTCK wyróżnia się trzy ciała: ciało fizyczne – tkanki i komórki ciała fizycznego, ciało płynne – wszystkie płyny ciała, które tworzą pole dla potencji, która tworzy pływ, ciało pływów – miejsce głębszej i szerszej obecności długiego pływu. Jedno ciało jest zawieszone w drugim, ciało fizyczne w ciele płynnym, ciało płynne w ciele pływów. Terapeuta poszerza własne pole przestrzeni, aby móc obserwować wszystkie trzy ciała. Widzi wtedy więcej, również ze szczegółami w poszczególnych ciałach. Poszerzone pole percepcji tworzy również bezpieczne warunki do ujawnienia się fizjologii klienta. Szerokie pole percepcji ma również wpływ na dotyk, dzięki temu jest delikatny i neutralny. Sprzyja to szczególnie pracy z osobami, które doświadczyły urazów lub nadużyć.
Dotyk w BTCK wyróżnia się subtelnością i delikatnością na tle innych form w pracy z ciałem. Podstawą takiego dotyku jest jakość i właściwości obecności w jakiej trwa terapeuta. Technicznie, mówi się, że dotyk terapeuty czaszkowo-krzyżowego powinien mieć siłę nacisku maksymalnie 5 gram. Umiejętność zarządzania swoją obecnością i pole percepcji ułatwia terapeucie odciążenie swojego dotyku. Delikatność dotyku jest spowodowana również specyfiką dynamiki tkanek, płynów potencji, w które wsłuchuje się terapeuta. Na przykład terapeuta pracuje z kośćmi czaszki, które są połączone szwami czaszkowymi. „Największy zakres ruchomości zmierzony w szwach czaszkowych to 40 mikronów, czyli ok. połowy grubości kartki papieru” (Kern, 2012). Jeden mikron jest to jedna milionowa metra, inaczej jedna tysięczna milimetra.
Przestrzeń. „Zadaniem terapeuty czaszkowo-krzyżowego jest przywrócenie tej optymalnej, wrodzonej przestrzeni” (Peirsman i Peirsman, 2022). Prawidłowy wzrost i rozwój człowieka na poziomie fizycznym, emocjonalnym, psychicznym, energetycznym wymaga naturalnej dla niego przestrzeni. Pod wpływem różnych traumatyzujących doświadczeń człowiek doświadcza skurczenia tkanek nie tylko odpowiedzi na doświadczenia fizyczne – urazy, wypadki. Pod wpływem doświadczenia traum rozwojowych i relacyjnych może dojść do „zamrożenia” klatki piersiowej, przepony, brzucha, zapadnięcia ciała lub usztywnienia (Heller i LaPierre, 2018). Terapeuta BTCK posiada różne narzędzia: neutralność, obecność, wsłuchiwanie się, punkty podporu, poszerzanie pola percepcji oraz inne narzędzia terapeutyczne, które odnoszą się do zarządzania swoją obecnością w przestrzeni i umożliwiają przypomnienie tkankom pacjenta, jaka była ich pierwotna przestrzeń. Jeśli ciało pacjenta jest na to gotowe, skorzysta z tej przestrzeni i wróci do pierwotnego wymiaru. Świadomość przestrzeni pozwala również na szczególne uszanowanie granic pacjenta.
Synchronizacja z Pierwotnym Oddychaniem. Istotą podejścia biodynamicznego jest spojrzenie na ciało, mięśnie, powięzi, narządy wewnętrzne i inne tkanki, jak i na ruch płynu mózgowo-rdzeniowego w uwzględnieniu mocy Oddechu Życia. Terapeuta orientuje się na Pierwotne Oddychanie i synchronizuje się z drugą osobą w energetycznej „bańce”.
„Wszystko, co żywe, posiada zdolność do poruszania się. Wrodzona pulsacja życia manifestuje się w każdej żywej komórce, która „oddycha” w rytmie własnego Oddechu Życia. Z komórek powstają tkanki, które również są ruchome. Płyny przemieszczają się, komórki pulsują, ośrodkowy system nerwowy „zwija się i rozwija”, opony poruszają się, kości czaszki i krzyża „oddychają” tak, jak wszystko inne w naszym ciele. Wszystkie te procesy zachodzą jednocześnie jako jeden synchroniczny ruch” (Gilchrist, 2013). Stosując podejście biodynamiczne zawsze orientujemy się na całość. Pracując z jednym miejscem inercji lub jednym wzorcem inercyjnym – ma to wpływ na cały organizm.
Wspieranie zdrowia. Zdrowienie organizmu dzieje się cały czas. Jest to stałe dążenie w tkankach i płynach, które trwa od momentu zapłodnienia do ostatnich chwil fizjologicznego życia. Wszystkie umiejętności biodynamicznego terapeuty współpracują z zasobami zdrowia. Terapeuta rozpoznaje i wzmacnia to, co działa. BTCK wymaga przyjęcia, że to siły wrodzonego zdrowia wprowadzają zmiany w obecności terapeuty, nie wprowadza ich terapeuta. Siły te są silniejsze, niż oddziaływania zewnętrzne. Obecność terapeuty i jego umiejętności umożliwiają uzyskanie dostępu do uzdrawiających zasobów organizmu (Kern, 2012).
Praktycznie w gabinecie
Zdecydowałam się na szkolenie z biodynamicznej terapii czaszkowo-krzyżowej w celu uzyskania wiedzy i umiejętności pracy z traumą poprzez dotyk. Wymagało to równoczesnego procesu wgłąb siebie. Z mojej perspektywy, decydując się na szkolenie w podejściu terapeutycznym, nie da oddzielić się procesu edukacji zawodowej od osobistego doświadczania. Odniosę się do płaszczyzny zawodowej, w jaki sposób postawa i narzędzia terapeuty BTCK wzbogaciły moją praktykę terapeutyczną terapii traumy. Są to moje osobiste obserwacje, nie poparte badaniami. Na co dzień pracuję w podejściu terapii NARM, Brainspotting i EMDR. Od czasu do czasu prowadzę sesje rodzinne w podejściu Otwartego Dialogu. W skrócie, dla wprowadzenia: terapia Brainspotting – podejście pracy z traumą, oparte na pracy z podkorowymi strukturami mózgu poprzez zlokalizowanie odpowiedniej pozycji oczu. Bazuje na najnowszych osiągnięciach neuronauki. Terapia NARM – kliniczne podejście terapii traumy rozwojowej i relacyjnej. Jest modelem nieregresyjnej pracy opartej na zasobach. Terapia EMDR – rekomendowana przez WHO jako skuteczna metoda leczenia stresu pourazowego. Charakteryzuje ją przetwarzanie doświadczeń urazowych za pomocą bilateralnej stymulacji (np. poprzez szybki ruch gałek ocznych). Otwarty Dialog – system leczenia skoncentrowany na rodzinie, pierwotnie skupiony na leczeniu psychozy i schizofrenii, obecnie używany m.in. przy interwencji kryzysowej). Osoby z którymi pracuję, m.in. mają doświadczenia traum złożonych. Z jednej strony wymaga to delikatnego i uważnego procesu zdrowienia, a z drugiej strony, łączy się z doświadczaniem intensywnych emocji, rozregulowaniem, silnymi mechanizmami obronnymi, wzorcami traum rozwojowych i relacyjnych, objawami traum szokowych, reakcjami walki/ ucieczki, przewlekłymi stanami zapadnięcia, zamrożenia, dysocjacji. Po pierwszym module szkolenia, zaczęłam stosować punkty podporu terapeuty i poszerzanie pola percepcji podczas każdej prowadzonej przeze mnie sesji. Byłam pozytywnie zaskoczona efektami. Od pierwszej sesji, gdy wprowadziłam punkty podporu, miałam wrażenie pogłębienia procesu terapeutycznego, niezależnie od stosowanego podejścia i klienta. Osoby z którymi pracuję, szybciej i głębiej kontaktowały się ze swoimi emocjami, dzieliły się swoimi doświadczeniami, łatwiej określały się w swoich intencjach terapii. Punkty podporu terapeuty i poszerzanie pola percepcji pomaga mi w pogłębieniu świadomej obecności i zachowaniu neutralności w obliczu traumatycznych doświadczeń klientów. Bycie w punktach podporu terapeuty pozwoliło mi na zabranie większej przestrzeni dla siebie, co umożliwiło mi dawanie większej przestrzeni klientom – wstrzymywałam się z niektórymi interwencjami, które mogły wynikać z moich wzorców relacyjnych lub wprowadzałam inne, o których wcześniej nie pomyślałam, bo z powodu intensywności procesu, nie byłam w stanie zauważyć pojawiającej się dynamiki. Poszerzanie pola percepcji wzmacniało to doświadczenie. Jest ono dużo łatwiejsze do zastosowania w BTCK, gdzie podczas sesji rozmawia się stosunkowo niewiele w porównaniu do terapii, gdzie część werbalna jest dużo szersza. Z tego powodu poszerzanie pola percepcji, obecnie stosuję głównie podczas sesji terapii Brainspotting, gdzie podczas przetwarzania rozmowa jest niewielką częścią procesu. Kolejnym elementem BTCK, który na stałe wprowadziłam do sesji terapii traumy to orientacja na własną linię środka. Podobnie zaobserwowałam swoje większe osadzenie, regulację i spowolnienie, co sprzyja procesowi terapeutycznemu. Korzystam z tego szczególnie w sytuacjach, gdy zwiększa się moja intensywność doświadczanych emocji. Ułatwia mi to spojrzenie na proces z szerszej perspektywy i dostrzeżeniu wzorców relacyjnych. Na tyle zintegrowałam korzystanie z punktów podporu i orientację na własną linię środka, że wykonuję to automatycznie. Pomimo swojej dużej radości z odkrycia miejsca neutralności w ciele, korzystam z niego sporadycznie. Wyżej wymienione narzędzia wspierają dla mnie postawę neutralności, bycia, zaciekawienia się procesem. Nie pilnuję ich cały czas, a sprawdzam od czasu do czasu, chcąc mieć w głowie szerszą perspektywę, metapoziom procesu.
Biodynamiczna terapia czaszkowo-krzyżowa i Brainspotting
Terapeuta BTCK podczas sesji dotyka klienta i siedzi lub stoi w bezruchu nasłuchując system klienta. Podczas własnych sesji, których doświadczałam jako pacjentka, jak i podczas szkoleń jako terapeutka, zauważyłam, że terapeuci BTCK podczas sesji patrzą nieruchomo w jeden punkt. Zwykle jest to miejsce, które pozwala im obejmować wzrokiem całe ciało klienta, jednak niekoniecznie jest to kierunek centralnie na klienta. Sprawia to wrażenie zawieszenia wzroku w przestrzeń. Moja hipoteza jest taka, że terapeuci BTCK lokalizują swój brainspot, który umożliwia im głębsze nasłuchiwanie systemu pacjenta. Brainspot jest to pozycja ułożenia oczu, która jest dopasowywana do aktywacji w ciele lub do zasobu. W momencie, gdy jest dopasowana do zasobu to staje się neurologicznym zasobem, ponieważ zapewnia dostrojony, skupiony i skoncentrowany dostęp do zakotwiczenia w śródmózgowiu, jak też ugruntowany jest w doświadczeniu somatycznym (Gos, 2021). Z mojej perspektywy terapeuta BTCK naturalnie lokalizuje brainspot zasobu, co ułatwia mu synchronizację, holistyczną zmianę i rozmowę z tkankami, płynami, potencją klienta. „Nieruchome wpatrywanie się podczas myślenia lub mówienia jest naturalnym Brainspotting, który może zostać wykorzystany” (Gos, 2021). Ponadto, mam wrażenie, że terapeuci BTCK podczas nasłuchiwania systemu klienta uruchamiają widzenie peryferyjne – szerokie patrzenie (widzenie peryferyjne głębi, ruchu i koloru). Za szerokie patrzenie odpowiadają komórki magno, dochodzi wtedy do aktywacji regulacji układu nerwowego. Podczas patrzenia na szczegóły, aktywowane są komórki parvo, co aktywuje układ parasympatyczny, więc pojawia się aktywacja układu nerwowego. W BTCK mówi się o orientacji na horyzont. Co ciekawe, podczas patrzenia na horyzont człowiek automatycznie uruchamia szerokie patrzenie. W tym momencie odniosłam się dosłownie do biodynamicznej orientacji na horyzont, jest to jednak myśl, która towarzyszy mi całe szkolenie. Myślę, że ciekawe byłyby badania w kierunku zweryfikowania czy terapeuci BTCK korzystają z brainspotu i szerokiego patrzenia oraz jaki ma to wpływ na dostrojenie z klientem.
Podsumowanie
Przyglądając się swoim dotychczasowym doświadczeniom terapii traumy, stwierdzam, że biodynamiczna terapia czaszkowo-krzyżowa jest formą terapii traumy oraz specyficzna postawa biodynamicznego terapeuty czaszkowo-krzyżowego może być z powodzeniem wykorzystywana w innych modalnościach terapeutycznych, wspierając proces rozwoju terapeuty i pogłębiając proces pacjenta. Istnieją jednak znaczące różnice pomiędzy tymi podejściami.
Wspólna perspektywa
BTCK, Brainspotting, NARM i EMDR korzystają z fenomenologii, co mogłoby się zawrzeć w słowach: obserwuj wszystko i niczego nie zakładaj. Podejścia te uczą terapeutę jak być obecnym i uważnym. Podkreślają wagę bycia bezstronnym, zaciekawionym i otwartym na to, co może się wydarzyć. Mówią o dostrojonej, uważnej, towarzyszącej i współodczuwającej obecności terapeuty. Łączą obecność i techniki terapeutyczne oparte na najnowszych odkryciach neuronauki. Podkreślają ważność sprawczości klienta w procesie zdrowienia. Konieczna jest przestrzeń dla sprawczości pacjenta również w relacji z terapeutą. W związku z tym kluczowa jest postawa terapeuty, który potrafi zaufać, uznać i obdarzyć szacunkiem mądrość ciała i umysłu klienta. „Wszystko, co masz robić to obserwować z ciekawością, dać sobie czas i przestrzeń, i zobaczyć, co się wydarzy” (Gos, 2021). Podstawą pracy z traumą jest bycie w teraźniejszości, w relacji z drugim człowiekiem i z tej perspektywy spoglądanie w przeszłość, nie wchodzenie w wir traumy. W terapii EMDR jest to tzw. „podwójna uwaga” (Gonzalez, 2020). Bycie obecnym łączy się z osadzeniem w polu relacyjnym. Im większe jest ucieleśnienie terapeuty w obecności poprzez obserwację własnego stanu, tym więcej możliwości oferuje. Ważne jest zachowanie neutralności i współczucia, a nie szukanie szybkich rozwiązań, czy sposobów jak wyeliminować objawy. Jest to przejawem braku zaufania do klienta i próbą odebrania sprawczości.
Podejścia te odnoszą się również do przestrzeni. „Pomiędzy bodźcem i odpowiedzią jest przestrzeń. Ta przestrzeń zawiera naszą moc wyboru odpowiedzi. Z naszą odpowiedzią wiązane są nieodłącznie nasz wzrost i nasza wolność” (Heller i LaPierre, 2018). Przestrzeń ma charakter leczący poprzez fizyczne odzyskiwanie własnego miejsca, rozpoznawanie własnych granic i pozwolenie sobie na bycie autentycznym. BTCK mówi o biodynamicznej sile, która reprezentuje zdrowie człowieka. Terapie Brainspotting i EMDR podkreślają neuroplastyczność mózgu i wrodzoną zdolność do przetwarzania informacji. Uznają, że mózg – wie najlepiej czego potrzebuje i robi wszystko w kierunku zdrowienia. Terapia NARM pracuje na poziomie werbalnym i somatycznym, wykorzystując rozmowę, dotyk, uważność somatyczną, wiedzę na temat traum rozwojowych i relacyjnych w celu dezaktywacji nieprzyjaznych schematów adaptacyjnych, rozwiązywania konfliktów, dzięki czemu klient może połączyć się ze swoją pierwotną energią. Wszystkie odnoszą się do działania układu nerwowego i są mocno zakotwiczone w teraźniejszości. Uwzględniają świadomą pracę w oknie tolerancji klienta (zakres intensywności emocjonalnej, której człowiek jest w stanie doświadczyć). Patrzą holistycznie na klienta i pracują na zasobach. „Z perspektywy NARM intensywne, katarktyczne, afektywne interwencje mogą mieć niezamierzony efekt wywołania wzmożonej fragmentacji i retraumatyzacji. Skupianie się na bólu, pustce albo wściekłości wywołanych wczesną stratą, zaniedbaniem czy traumą, samo w sobie nie prowadzi do zdrowienia” (Heller i LaPierre, 2018). Podmiotowo traktują pacjenta, na zasadzie bycia z klientem, nie robienia czegoś klientowi. We wszystkich ujęciach proces leczenia jest nielinearny. Terapeuci pracują z niekorzystnymi wzorcami, które obecne są tu i teraz, niekoniecznie jest to od razu związane z objawami, jakie zmotywowały klienta do zgłoszenia się na terapię.
Różnice
Powierzchownie zwrócę uwagę na różnice we wcześniej wymienionych podejściach terapii traum. Każde z tych podejść różni się specyficznymi dla swojego podejścia narzędziami terapeutycznymi, formą przebiegu sesji oraz przygotowaniem terapeuty poprzez specjalistyczny trening w danym podejściu. Terapię EMDR może przeprowadzać jedynie psycholog, psychoterapeuta lub psychiatra. Szkolenie terapii NARM i BSP jest dostępne dla osób udzielających profesjonalnie pomocy innym. Patrząc na historię, terapię BTCK mogli wykonywać jedynie lekarze i osteopaci, obecnie proces edukacji jest dostępny dla wszystkich. Terapie NARM, BSP i EMDR przygotowują terapeutów do pracy z psychiką klienta, pracują również na poziomie mentalizacji. BTCK przygotowuje terapeutę do pracy z ciałem, co ma wpływ na psychikę. Nie jest jednak pracą z psychiką.
Terapeuta BTCK podczas szkolenia nie jest uczony na temat traum rozwojowych i relacyjnych. Powinien posiadać wiedzę jak pracować z traumą szokową np. poprzez regulacją osi HPA. Wie jak pracować z biodynamicznymi siłami żywego organizmu i wzorcami inercji. Traumy rozwojowe i relacyjne prawdopodobnie również zapisują się jako miejsca inercji, ponieważ łączą się z doświadczaniem silnych emocji, które niosą ze sobą dużo energii, która utyka w ciele. Nie mam jednak jasności w jaki sposób terapia BTCK wpłynie na rozwiązanie konfliktów w psychice, które powstają w wyniku wytworzenia adaptacyjnych stylów przetrwania. („Za jej pomocą możemy sięgnąć do znacznie głębszych warstw psychologicznych: problemów, wynikających z doświadczeń życiowych, traum oraz historii rozwoju każdego z nas. Jest to możliwe dzięki temu, że wszystkie te wydarzenia zostawiają swój ślad w układzie nerwowym i oddziaływują na ogólne pole energetyczne” (Gilchrist, 2013).) Nawet zakładając pozytywne działanie i rozwiązywanie tego rodzaju traum, na pewno nie łączy się to z uzyskaniem nowych wglądów i poszerzeniem własnej świadomości, tak jak przy terapii dedykowanej tego rodzajom doświadczeniom – terapii NARM. NARM jest podejściem pracy góra-dół i doł-góra. BTCK, dla mnie, jest podejściem dół-góra, pomimo umiejętności werbalnych, jakie występują w tym podejściu. Terapie BSP i EMDR są terapiami góra-dół i dół-góra, jednak ich szkolenia również nie obejmują tak szerokiego zakresu wiedzy i doświadczenia na temat traum rozwojowych i relacyjnych, jak NARM. Przy podejściu dół-góra, istnieje grupa pacjentów, która ma perspektywę, że potrzebują, aby to ktoś z nimi coś zrobił. Zawiera to pominięcie własnego potencjału i wzmacnianie adaptacyjnego stylu przetrwania. Gdy te osoby będą aktywnie korzystały z terapii dół-góra, może to wzmacniać ich niekorzystne wzorce przetrwania i powodować frustrację terapeuty.
Wyzwania terapeuty
„Jeśli potrafię stworzyć relacją wspomagającą dla mnie samego – jeśli potrafię być wrażliwie świadomy swoich uczuć i je akceptować – to zwiększa się prawdopodobieństwo, że będę potrafił taką relację stworzyć z kimś innym” (Rogers, 2020). Pomimo swoich umiejętności bycia obecnym i niezwykłej jakości subtelnego dotyku terapeuta BTCK jest człowiekiem. Ma własne wzorce traum rozwojowych i relacyjnych, które będą miały na niego wpływ, jak i na procesy, które będzie prowadził.
Wyzwania dla terapeuty BTCK (i każdego innego), jakie dostrzegam to:
- postrzeganie siebie jako niezawodnego versus bycie autentycznym
- doświadczanie pozytywnego nastawienia w relacji z drugą osobą versus tworzenie dystansu
- pozostanie autonomiczną, odrębną jednostką, nie wchodząc w czyjeś emocje
- wejście w czyjś świat bez ocenienia go
- przyjęcie bezwarunkowej akceptacji drugiej osoby
- bycie w relacji wolnej od osądu i oceny
- posiadanie neutralnego stosunku do emocji i umiejętność towarzyszenia innym w ich doświadczaniu emocji
- nie wchodzenie w wir traumy
- chęć nadmiernej pomocy, ocenianie siebie, uzależnienie własnej samooceny od przeprowadzonych sesji
- nakładanie na siebie presji, a przez to na proces i klienta
Ponadto pojawia się we mnie obawa, że osoba, która ma doświadczenie własnych traum i fragmentacji osobowości, może wzmocnić własne mechanizmy dysocjacyjne jeśli skupi się wyłącznie na terapii poprzez ciało lub poszukiwaniu neutralności, pomijając proces obejmujący mentalizację. Dotyczy to za równo terapeuty, jak i klienta. Z perspektywy osoby, która miała doświadczenie bycia klientem w różnych podejściach terapeutycznych, zauważam jak bardzo ważne jest przepracowanie własnych doświadczeń urazowych. Z tego powodu zdecydowałam się „zatrzymać” i tak szczegółowo opisać charakterystyczne cechy poszczególnych traum (rozwojowych, relacyjnych, szokowych) oraz tego w jaki sposób oddziaływują one na poziomie fizjologicznym, emocjonalnym i psychicznym na człowieka. Nawet niewielkie doświadczenia urazowe może mieć znaczący wpływ na dynamikę relacji między terapeutą a pacjentem. Dlatego dla terapeuty ważna jest własna praca terapeutyczna nad swoimi doświadczeniami z przeszłości i duża uważność na rozpoznawanie wszelkich objawów jakie może mieć w relacji ze sobą, ze światem oraz pacjentem.
Pragnąc jeszcze bardziej podkreślić znaczenie i ważność powyższych słów, jeżeli podczas czytania tej pracy w którymkolwiek momencie poczułeś dyskomfort, nieprzyjemne uczucia, doznania, myśli, jeśli masz odczucie, że któreś sformułowanie z Tobą rezonuje, być może jest to dobry pomysł aby z skonsultować to z terapeutą traumy.
Nie każda forma terapii jest dla każdego i nie każda terapia pomoże na wszystkie dolegliwości. Podobnie jest z perspektywy klienta, jak i terapeuty. To, jak terapeuta pracuje w danym podejściu zależy od jego dojrzałości, świadomości siebie i pokory, a niepewność procesu sprzyja i jest niezbędna w dostrojeniu do drugiego osoby. Dla mnie optymalne podejścia terapii traumy to NARM, Brainspotting i biodynamiczna terapia czaszkowo-krzyżowa. To połączenie, z perspektywy terapeutki i pacjentki, miało największy wpływ na moje doświadczanie dobrobytu i kontaktu z własną energią życiową. Postawa terapeuty w tych modalnościach, pomimo zupełnie innych narzędzi, jest spójna i wzmacnia się wzajemnie.
Sylwia Bajger Furmańczyk
Literatura cytowana
Bentzen, M. (2019-2020): Materiały szkoleniowe kursu: Neuroafektywny rozwój osobowości, Łochów
Bentzen, M. (2019). Neuroafektywna Książka Obrazkowa. Ilustrowane wprowadzenie do neuropsychologii rozwojowej, Wrocław: Wydawnictwo Instytutu Terapii Psychosomatycznej
Deb, D. (2020). Teoria poliwagalna w psychoterapii, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Evans, T. (2021-2022). Materiały szkoleniowe: Kurs terapii czaszkowo-krzyżowej w ujęciu biodynamicznym, Seminarium 1, 2, 5, 6, 7 i 8, Wrocław
Gilchrist, R. (2013). Podstawy terapii czaszkowo-krzyżowej, Warszawa: Virgo
Gonzalez, A. (2020). Materiały szkoleniowe kursu: Warsztat EMDR poziom 1, Katowice
Gos, M. (2021). Materiały szkoleniowe kursu: Brainspotting, Faza 1 i 2, Warszawa
Heller, L., LaPierre, A. (2018). Leczenie traumy rozwojowej, Wrocław: Wydawnictwo Instytutu Terapii Psychosomatycznej
Kern, M. (2022-2023) Materiały szkoleniowe: Kurs terapii czaszkowo-krzyżowej w ujęciu biodynamicznym, Seminarium 4 i 9, Wrocław
Kern, M. (2012). Mądrość ciała, Warszawa: Virgo
Levine, P. A., Frederick, A. (2012) Obudźcie tygrysa. Leczenie traumy, Warszawa: Czarna Owca
Milne, G. (2022). Materiały szkoleniowe: Dotyk Obecności, Biodynamiczne Podejście Czaszkowe, Kurs wstępny, Warszawa
Mokrus, M. (2021-2022). Materiały szkoleniowe kursu: Neuroafektywny Model Relacyjny (NARM) Szkolenie dla terapeutów traumy rozwojowej, Moduł 1, 2, 3, i 4, Łochów
Peirsman, N., Peirsman, E. (2022). Terapia czaszkowo-krzyżowa u dzieci i niemowląt, Warszawa: Virgo
Porges, S., Carter, C. S. (2020) Materiały szkoleniowe kursu: Teoria poliwagalna, oksytocyna i neurobiologia miłości, Warszawa
Rogers, C.R. (2020). O stawaniu się osobą, Poznań: Dom Wydawniczy Rebis